Wygrana 4:1 z Albanią, wynik lepszy niż gra
Robert Lewandowski nie owijał w bawełnę po czwartkowym meczu eliminacji MŚ 2022 z Albanią, przyznając, że mimo efektownego triumfu styl gry zespołu był daleki od ideału.
Biało-czerwoni dzięki wygranej 4:1 nad Albanią awansowali na 2. miejsce w tabeli Grupie I, której zdecydowanym liderem – po rozbiciu Węgrów 4:0 – jest Anglia.
Wicemistrz Europy niemal na półmetku eliminacji ma pięć punktów przewagi nad Polską i Węgrami. Kurs na ukończenie rywalizacji grupowej w Top 2 przez Polskę wynosi 1.33, a przez Węgrów 3.50.
W czwartek drużyna Paulo Sousy odniosła bardzo efektowne zwycięstwo, ale po końcowym gwizdku radość zawodników, w tym Roberta Lewandowskiego, była wyraźnie stonowana.
Napastnik Bayernu Monachium ustrzelił swojego 70 gola w reprezentacji, a następnie – po kapitalnej indywidualnej akcji – asystował Grzegorzowi Krychowiakowi przy trafieniu na 3:1.
W międzyczasie bramkę w debiucie zdobył Adam Buksa, a wynik ustalił Karol Linetty. Polacy zaprezentowali genialną skuteczność i wrócili do gry o mundial w Katarze.
Problemem był jednak styl gry drużyny, o czym w pomeczowym wywiadzie mówił kapitan biało-czerwonych.
Z drugiej strony trener Sousa miał ograniczone możliwości ze względu na liczne urazy m.in. Mateusza Klicha, Piotra Zielińskiego, Kacpra Kozłowskiego oraz Sebastiana Szymańskiego.
W rozmowie z TVP Sport Lewy powiedział: „Cieszy wygrana, cieszą cztery strzelone gole, ale można mieć 'ale’ do straconej bramki. Można powiedzieć, że wynik jest lepszy niż gra – i to zdecydowanie.
„Gra w środku pola i granie piłką trochę zawodziło, ale to są eliminacje, więc najważniejsze są punkty.
„Skuteczność na pewno cieszy, ale utrzymywanie się przy piłce i przejście z jednej strony na drugą powinniśmy poprawić” – dodał 33-letni snajper.
Tymczasem kolejny mecz Polacy rozegrają w niedzielę na wyjeździe z outsiderem tabeli – San Marino. W środę wracamy na Narodowy, aby podjąć Anglię.