Grupa G – przegląd
Losowanie stworzyło grupę składającą się z zespołów posiadających wiele gwiazd i nie posiadających ich wcale. Anglia i Belgia będą chciały awansować najbardziej, ale bezwzględna Tunezja i debiutanci z Panamy nie pozwolą im na realizację planu.
Belgia – Ma jakościowe gwiazdy w każdej linii, ale tak było również w 2014 i 2016 roku, kiedy Belgia odpadała z turnieju w ćwierćfinale. Kurs na ich ponowne wejście do ćwierćfinału wynosi 1.61.
Powracają wątpliwości, czy menadżer Roberto Martinez jest wystarczająco dobry taktycznie, aby wykuć zwycięską drużynę za pomocą narzędzi jakie posiada do swojej dyspozycji – coś, co może wydawać się znajome fanom Evertonu.
Panama – Zadebiutuje w finałach dzięki dramatycznemu zwycięstwu w 88 minucie ich ostatniego meczu kwalifikacyjnego. Biorąc to pod uwagę, będą wielce szczęśliwi z możliwości brania udziału w najważniejszych wydarzeniach.
Będą mieli nadzieję, że ciągle zachowają szansę na awans do najlepszej 16. kiedy w ostatnim meczu będą mierzyć się z Tunezją. Może to być jednak pobożne życzenie, ich skład wygląda dość słabo, mieli też sporo problemów w ostatnich meczach towarzyskich.
Tunezja – Wracają na mistrzostwa świata po 12 latach przerwy, Afrykanie będą chcieli utrudnić sprawy rywalom dzięki silnej etyce defensywnej.
Pokazali jak twardzi są przechodząc przez kwalifikacje bez porażki. Wyprzedzili Kongo o jeden punkt. W meczach towarzyskich pokonali innych uczestników mundialu Iran i Kostarykę – w obu meczach nie stracili gola.
Anglia – Raz jeszcze Trzy Lwy przespacerowały się przez kwalifikacje, ale w turniejach wiecznie doznają porażek – zostali pobici przez Islandię podczas Euro 2016, a w ostatnich mistrzostwach świata nawet nie wyszli z grupy.
Mają kilka zachęcających znaków w postaci pojawiających się młodych zawodników w meczach towarzyskich z silnymi rywalami. Losowanie wydaje się być dla nich bardzo przyjemne i pomogło podnieść nadzieje na poprawienie wyników z lat 2014 i 2016.
Kurs na porażkę Anglii w ćwierćfinale wynosi 3.20, a na odpadnięcie w 1/8 finału 3.20.