Belgia walczy z czasem z De Bruyne
W ciągu najbliższych kilku dni powinna się wyjaśnić kwestia gotowości Kevina De Bruyne’a do gry w pierwszym meczu Euro 2021. Jeden z najważniejszych piłkarzy reprezentacji Belgii zachowuje optymizm.
De Bruyne doznał złamania nosa i lewego oczodołu podczas finału Ligi Mistrzów, w którym Manchester City przegrał z Chelsea. Uraz wprowadził sporo niepewności odnośnie do udziału rozgrywającego w pierwszym meczu europejskiego czempionatu z Rosją w ramach grupy B, który odbędzie się już 12 czerwca – kurs na zwycięstwo nad Rosjanami wynosi 1.57, a na zdobycie mistrzostwa 7.00.
Belg nie zdołał dokończyć wspomnianego meczu finałowego. Po kolizji z obrońcą Antonio Rudigerem musiał opuścić boisko dokładnie po godzinie gry, co mogło mieć wpływ na ostateczny wynik spotkania.
De Bruyne jest niezwykle ważny zarówno dla klubu, jak i reprezentacji. To on poprowadził Czerwone Diabły do półfinałów mistrzostw świata 2018 i późniejszego wywalczenia trzeciego miejsca po porażce 1:0 z późniejszym mistrzem, Francją.
W ostatnim sezonie wziął na barki ciężar gry Manchesteru City, dzięki czemu Obywatele zdołali odzyskać mistrzostwo Premier League.
Choć jego występ w meczu z Rosją stoi pod dużym znakiem zapytania, Belgowie liczą na obecność swojej gwiazdy w pozostałych starciach grupowych z Danią (trzy dni po meczu z Rosją) i Finlandią. Jak wynika z wypowiedzi selekcjonera Belgów, Roberto Martineza, te występy nie powinny być zagrożone, ale więcej będzie wiadomo po ponownych badaniach za kilka dni.
„Rozmawiałem z Kevinem i zachowuje optymizm. Musimy być bardzo ostrożni. Więcej będziemy wiedzieć za kilka dni” – ocenił selekcjoner.
„Nie wiemy, czy będzie dostępny w pierwszym meczu. Tak naprawdę mamy sporo szczęścia, że pomimo podwójnego złamania nie wymaga operacji. Zabieg mógłby uniemożliwić jego grę w mistrzostwach Europy w ogóle”.